Tosca Lee – „Pierworodna” – Wyd. IUVI
Życie czasami dla nas jest bardzo niesprawiedliwe. Stawia na naszej drodze problemy, które mają nas zahartować i doświadczyć na przyszłość. Niekiedy jest nam trudno pogodzić się właśnie z takim obrotem sytuacji, lecz jesteśmy bezsilni wobec naszego przeznaczania.
Losy Audry w pierwszym tomie na pewno już są każdemu znane, pierworodna w pierwszej linii, uzdolniona niezwykłymi mocami umysłu prowadzi walkę przeciwko Strażnikom o przetrwane Potomków. W kolejnym etapie jej życia, dziewczyna dowiaduje się, że ma małą córeczkę, która oddzielona od matki jest owocem miłości jej i męża. Niestety Audra nic nie pamięta, czyszczenie pamięci, znowu uświadczyło ją w przekonaniu, że jedyny znany cel to odszukanie pamiętnika zmarłej matki.
Lecz, kiedy dziewczyna po raz pierwszy w swych ramionach trzyma maleńkie, bezbronne dziecko, część jej ukochanego – Luki, który został porwany i torturowany, coś nagle w niej pęka. Postanawia zostawić jej oczko w głowie w bezpiecznym zakonie, sama wyrusza na misję poszukiwawczą swojego męża. W pewnym momencie, jak na własne zawołanie wszystkie wspomnienia utracone przez lata, zepchnięte w najciemniejszą część umysłu wracają, a Audra przeżywa na nowo całe swoje życie. Nie przestając szukać pamiętnika, wzmacnia także poszukiwania Luki. Lecz, kiedy go odnajduje nie może go poznać. Za zasłoną krwi i siniaków widnieje tak bardzo przez nią kochana twarz osoby, która jest dla niej całym życiem. Kiedy tajemnica odkrycia jej pochodzenia i przeszłości jest tuż za rogiem zdarza się coś strasznego. Na zakon, w którym dobrze ukrywano maleńką Evę przepuszczono atak. Dziecko zostaje porwane, a śmiertelny wróg Aury – Historyk szantażem stara się zmusić dziewczynę do ujawnienia tajemnicy.
Tak bardzo wyczekiwany przeze mnie drugi tom „Potomków” spełnił moje oczekiwania co do mocnego thrilleru i wplątanego w niego romansu. Czytając z zapartym tchem starałam się połączyć wątki śledztwa i znaleźć odpowiedź na pytanie, które ma swoje początki aż w pierwszym tomie. Jak na moje oko, to nie jest jeszcze koniec historii Audry i mam nadzieję, że autorka zdecyduje się na kontynuację tak dobrej historii.