Wielkie oczy (2014) Reż. Tim Burton
Wielkie oczy to opowieść oparta na prawdziwej historii malarki Margaret Keane( Amy Adams). Jako kobieta żyjąca w latach pięćdziesiątych nie miała łatwego życia. Młoda matka, która ucieka od męża do wielkiego miasta, poszukująca pracy aby utrzymać siebie i dziecko. Nie było im łatwo, jedyne co posiadała ta młoda artystka to jej talent i serce do malowania. Tworzyła głównie obrazy ukazujące biedne sierotki z ogromnymi oczami, faktem jest, że niestety nie potrafiła swoich dzieł sprzedać. W pewnym momencie pojawia się dobry człowiek, Walter Keane(Christoph Waltz), który chce pomóc kobiecie.
Miłość czy może korzystanie z cudzego talentu? Opieka nad bezbronną kobietą i jej córeczką, czy może dbanie o swój własny interes?
Film trwa ponad półtorej godziny, lecz trzeba przyznać, że akcja toczy się w doskonałym tempie. Wcale nie odczuwamy czasu, który oglądając przecieka nam przez palce. Biografia kobiety ukazana w bardzo ciekawy i emocjonujący sposób. Widz w niejednym momencie będzie wstrzymywał oddech i czekał w niepewności na dalszy rozwój wydarzeń.
Film doskonały na popołudnie bądź wieczór. Jeżeli szukacie odskoczni od wszechobecnych teraz twórczości o sztucznej inteligencji, komputerach, pościgach i problemach z techniką, to oglądając to właśnie dzieło będziecie w pełni usatysfakcjonowani. Akcja dzieje się w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych w USA.
Moja ocena: 9/10
obejrzałam przedwczoraj. bardzo pozytywne odczucia, acz bez achów 😉