Zaginiona dziewczyna (2014) Reż. David Fincher

Nick i Amy to małżeństwo z dosyć krótkim stażem, a jednak już mają kłopoty we wspólnym życiu. W dniu rocznicy Amy niespodziewanie znika, i gdy mąż wraca do domu wszystko wskazuje na to, że kobieta została porwana. Zawiadamia policję i od razu rozpoczyna się śledztwo. Wszystko jest trochę dziwne, bo poszlaki zaczynają wskazywać właśnie na męża, który zupełnie nie wie co ma robić, gdyż nie był do końca w porządku w stosunku do własnej żony, miał romans, i nie wie  czy  się do tego przyznawać, gdyż to dodatkowo by go obciążyło. Jakby tego było mało, znajduje w różnych miejscach koperty z napisem „Trop” a w środku dziwne wskazówki, których długo nie może rozgryźć.  Sprawa się komplikuje, policja naciska mając coraz więcej podejrzeń, a co gorsza zaczynają podejrzewać, że nie tylko porwał żonę ale także  ją zabił. Ten nie wiedząc co robić, mówi swojej siostrze bliźniaczce, że zaginiona dziewczyna po prostu go wrabia, i najprawdopodobniej chce aby wsadzono go do więzienia, co gorsza boi się, bo w tym stanie dozwolone jest krzesło elektryczne jako kara. Jak opowieść się kończy, i co się dzieje i gdzie jest Amy, tego wam nie powiem, musicie oglądnąć sami.

Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że film zdecydowanie za długi, momentami nawet monotonny.

Moja ocena: 8/10