Zawód gangster (2007) Reż. Julian Gilbey
Historia chłopaka, który swoją karierę przestępcy rozpoczął od środowisk piłkarskich. Często bierze udział w ulicznych bójkach i nikogo się nie boi. Żona, dziecko, to wszystko jest ważne, ale tylko przez chwilę. Carlton Leach (Ricci Harnett) w końcu poznaje gangstera Tuckera (Terry Stone), który uświadamia mu, że przecież może być kimś więcej niż tylko chłopakiem, który bierze udział w bójkach międzyklubowych. Carlton zaczyna chodzić na siłownię, brać sterydy przez co staje się nadpobudliwy i nieobliczalny. Siła i nowa praca którą dostaje zdecydowanie uderzają mu do głowy. Pomimo tego wszystkiego, gdzieś tam z tyłu głowy ciągle ma utrwalone wartości według niego najlepsze: sprawiedliwość i wierność przyjaciołom.
Jak zakończy się kariera zawodowego gangstera którym staje się Carlton?
Czy coś zmieni się w jego życiu?
Od razu muszę uprzedzić, że nie wszystkim ten film może przypaść do gustu. Ci, którzy zbytnio nie lubią oglądać bójek, strzelanin, ćwiczeń na siłowni, raczej nie będą zadowoleni. Jeżeli ktoś z Was lubi filmy, gdzie można się dowiedzieć trochę o świecie przestępczym i pobyć tam przez chwilę, choćby na ekranie, na pewno się nie zawiedzie. Wydaje się, że film jest mniej znany niż Hooligans, Hooligans 2 i 3.
Powiedziałabym, że produkcja przeznaczona raczej dla mężczyzn. Kobiety które wolą komedie mogą nie dotrwać nawet do połowy. Męska przyjaźń i poświęcenie, nawet przez oddanie życia za kolegę, zdecydowanie mogą spodobać się panom.Dwie godziny to troszeczkę za długo, ale nie wygląda to tak że film ciągnie się w nieskończoność.
Moja ocena: 8/10